Pelikan Łowicz
Pelikan Łowicz Gospodarze
3 : 1
3 2P 1
0 1P 0
AZS UW Darkomp Wilanów
AZS UW Darkomp Wilanów Goście

Bramki

Pelikan Łowicz
Pelikan Łowicz
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
90'
Widzów:
AZS UW Darkomp Wilanów
AZS UW Darkomp Wilanów

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Pelikan Łowicz
Pelikan Łowicz
AZS UW Darkomp Wilanów
AZS UW Darkomp Wilanów


Skład rezerwowy

Pelikan Łowicz
Pelikan Łowicz
Brak dodanych rezerwowych
AZS UW Darkomp Wilanów
AZS UW Darkomp Wilanów
Numer Imię i nazwisko
13
Katarzyna Włodarczyk
roster.substituted.change 37'
8
Karolina Kołodziejczyk
roster.substituted.change 87'

Sztab szkoleniowy

Pelikan Łowicz
Pelikan Łowicz
Brak zawodników
AZS UW Darkomp Wilanów
AZS UW Darkomp Wilanów
Imię i nazwisko
Maria Wąsowska Trener

Relacja z meczu

Autor:

Janek K.

Utworzono:

27.10.2014

Pelikan Łowicz 3 - 1 AZS Uniwersytet Warszawski

Karolina Szulc (k), Gabriela Sass, Martyna Dziedzic

W niedzielę 27 Października Pelikanki rozgrywały swój ostatni mecz ligowy w rundzie jesiennej sezonu 2014/2015. Ich przeciwniczkami były piłkarki AZS-u Uniwersytetu Warszawskiego, które zeszły sezon zakończyły na wysokim trzecim miejscu. Zapowiadał się ciekawy mecz.

Od początku spotkania gra toczyła się w środku pola. W pierwszej połowie Przyjezdne ogrywały zawodniczki Pelikana niemal jak dzieci. Gospodynie jakby zostały w szatni, grały "na chodzonego", brakowało komunikacji oraz, wydawać by się mogło, chętnych do gry. Pojedyńcze zrywy Natalii Czerbniak, Sylwii Brzezińskiej czy też Karoliny Szulc nie przynosiły rezultatów. W obronie biało-zielonych panował lekki chaos. Złe ustawienie defensywy wykorzystały Akademiczki i po strzale młodej Katarzyny Włodarczyk zdobyły bramkę. Agata Pacler mimo, że skróciła kąt, była bezradna. Od tego momentu AZS grał na czas, zaś Pelikan jakby się otrząsnął i powoli nabierał wiatru w żagle. Do przerwy jednak wynik bez zmian.

Druga połowa to gra pod dyktando Gospodyń. Bardzo dobra asekuracja ze strony Agaty Pacler, lepsze ustawienie defensywy oraz przede wszystkim skuteczność w ofensywie - to można było oglądać w drugiej połowie ze strony Pelikanek. W 75 minucie pierwszą groźną sytuację stworzyła Gabriela Sass strzałem zza pola karnego w samo okienko, jednak bramkarka Gości zdążyła interweniować i wybiła piłkę na rzut rożny. Do piłki podchodzi Brzezińska, wrzuca piłkę w pole karne, gdzie najlepiej odnajduje się Lidia Sowińska, która oddaje silny strzał z najbliższej odległości a piłkę ręką zatrzymuje defensorka AZSu. Sędzia wskazuje na wapno. Do jedenastki podchodzi Kapitan zespołu, Karolina Szulc i pewnym strzałem przy słupku nie daje szans bramkarce ze stolicy. Akademiczkom zaczęło się spieszyć przez co zaczęły nadziewać się na groźne kontry Gospodyń. W 80 minucie padła druga bramka dla Pelikanek. Gabriela Sass chcąc wrzucić piłkę w pole karne z bocznego sektora....przelobowała bramkarkę. Mieliśmy powtórkę z rozrywki, gdyż tydzień temu w takim sam sposób Natalia Czerbniak zdobyła dwie bramki w meczu ze Zgierzem. 2 - 1 dla piłkarek z Łowicza diametralnie zmieniło obraz gry, która jeszcze bardziej się zaostrzyła. Sędzia wydawał się mieć gwizdek pierwszy raz w ręku lub po prostu miał bardzo zły dzień. Każdy najmniejszy kontakt zawodniczek odgwizdywał na korzyść Przyjezdnych. Kiedy Eliza Stawicka została potraktowana "z łokcia" przez jedną z przeciwniczek, sędzia najpierw wahał się czy gwizdnąć, po czym pokazał żółtą kartkę zawodniczce z Warszawy i ... podyktował rzut wolny dla AZSu. W niektórych sytuacjach można było odnieść wrażenie, że ogląda się sztuki walki a nie mecz piłki nożnej. Do parteru brutalnie sprowadzane były Szulc, Czerbniak, Brzezińska, Magda Pacler oraz Janiec, jednak za każdym razem gwizdek sędziego milczał. Mimo wszystko, w 85 minucie ładną akcję zakończoną bramką przeprowadził Pelikan. Ze skrzydła piłkę wrzuciła Czerbniak zaś dobrą pozycję wywalczyła sobie wprowadzona parę minut wcześniej Martyna Dziedzic i ustaliła wynik spotkania. W końcówce spotkania zagotowało się jeszcze pod bramką Biało-Zielonych gdzie Agata Pacler w sytuacja sam na sam została uprzedzona przed własnym polem karnym przez zawodniczkę Przyjezdnych, jednak ta nie wykorzystała sytuacji i trafiła prosto w ręcę wracającej do bramki Pacler. W całym meczu AZS oddał 4 groźne strzały, Pelikan niewiele więcej, jednak to Gospodynie były zespołem skuteczniejszym.

Mimo wygranej, Pelikan zagrał jedno ze słabszych spotkań w tym sezonie. Brawa jednak dla zespołu, że potrafił się podnieść oraz mimo fatalnego sędziowania, wygrał mecz. Mecz z AZS-em był szczególny dla dwóch zawodniczek z Łowicza - Katarzyny Janiec oraz Lidii Sowińskiej, które reprezentowały barwy tego klubu w latach 2010-2013.

- Mecz przeciwko zespołowi, z którym przeżyło się wiele, jest bardzo stresujący. Biorąc po uwagę fakt, iż niejednokrotnie stawałyśmy przeciwko sobie w sparingach nie zmniejszył zaangażowania oraz chęci pokazania się z jak najlepszej strony. Obie drużyny chciały w tym meczu zgarnąć pełną pulę, bardzo ważną dla każdej z nich. Drużyna AZS grała bardzo agresywnie, często nie odstawiając nóg. Mimo wszystko uważam, że był to dobry mecz z ich strony i życzę im samych sukcesów w rundzie rewanżowej. - powiedziała po meczu Sowińska.

- Sentyment zawsze będzie. Faktycznie, bardzo się stresowałyśmy i może przez to nie zagrałyśmy tak jak potrafimy. Zawsze kibicuję dziewczynom z AZSu, jednak dzisiaj cieszę się, że to Pelikan wygrał. - dodała Janiec.

Obecnie Pelikan zajmuje trzecie miejsce w tabeli mając na koncie 21 punktów. Jednak dopiero po 16 listopada znana będzie końcowa klasyfikacja w tabeli, gdyż tego dnia odbędą się wszystkie zaległe spotkania.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości