UMKS Zgierz
UMKS Zgierz Gospodarze
1 : 4
1 2P 4
0 1P 0
Pelikan Łowicz
Pelikan Łowicz Goście

Bramki

UMKS Zgierz
UMKS Zgierz
Nieznany zawodnik
90'
Widzów:
Pelikan Łowicz
Pelikan Łowicz

Kary

UMKS Zgierz
UMKS Zgierz
14'
Nieznany zawodnik
Pelikan Łowicz
Pelikan Łowicz

Skład wyjściowy

UMKS Zgierz
UMKS Zgierz
Brak danych
Pelikan Łowicz
Pelikan Łowicz


Skład rezerwowy

UMKS Zgierz
UMKS Zgierz
Brak dodanych rezerwowych
Pelikan Łowicz
Pelikan Łowicz

Sztab szkoleniowy

UMKS Zgierz
UMKS Zgierz
Brak zawodników
Pelikan Łowicz
Pelikan Łowicz
Imię i nazwisko
Damian Żaczek Trener

Relacja z meczu

Autor:

Janek K.

Utworzono:

19.10.2014

Mecze ze Zgierzem zawsze należały do zaciętych i przysparzały dużo emocji. Tak było i tym razem. Od początku obie drużyny walczyły o każdą piłką. Lekką przewagę osiągnęła ekipa ze Zgierza. W 14 minucie po faulu na Karolinie Szulc sędzia podyktował rzut karny i pokazał czerwoną kartkę bramkarce Gospodyń (która de facto gra na codzień w polu). Jej miejsce zajęła koleżanka z linii pomocy. Do piłki podeszła Janiec i pewnym strzałem pokonała tymczasową bramkarkę Zgierza.
Wraz z upływem czasu Pelikan przejmował inicjatywę, jednak groźniejsze sytuacje stwarzały Zgierzanki. Świetnymi interwencjami popisywała się Agata Pacler broniąc groźne strzały napastniczek Gospodyń. Pod koniec pierwszej połowy bardzo ładną akcją popisała się Natalia Czerbniak i z bocznego sektora przelobowała bramkarkę. Jak sama zawodniczka później przyznała, chciała podawać a wyszedł bardzo ładny strzał.
Druga połowa zapowiadała emocje. Jednak nikt nie spodziewał się, że będą one przysparzane przez blok defensywny Pelikana z Agatą Pacler na czele. Przy stanie 2 - 0 dla Łowicza sędzia podyktował rzut karny dla Zgierza po zagraniu ręką jednej z Pelikanek w polu karnym. Zwycięsko z pojedynku wyszła Agata Pacler odbijając strzał na bok, a z asekuracją zdążyła Janiec. Zgierzanki strzeliły swoją bramkę po rzucie rożnym, kiedy cała defensywa przysnęła i pozwoliła w łatwy sposób na strzał zawodniczce Gospodyń. Jedna bramka różnicy zmotywowała Zgierzanki do ataków. Przez kilkanaście minut można było odnieść wrażenie, że to Pelikan gra w dziesiątkę. Zgierz miał kilka stuprocentowych sytuacji, ale Agata Pacler utwierdziła wszytskich w przekonaniu, że jest znakomitą bramkarką i zna się na swoim fachu. Bardzo dobrze asekurowały ją siostra Magda Pacler oraz Klaudia Augustyniak. W środku pola królowała Gabriela Sass, która dwoiła się i troiła. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i tak też było w tym razem. Po ładnej akcji Brzezińskiej, padła kolejna bramka. Wspomniana zawodniczka zaliczyła asystę przy kolejnym centrostrzale Czerbniak. Od tego momentu Zgierz "siadł". Kilka minut później Czerbniak ustrzeliła trzecią bramkę po podaniu Sass. Do nieporozumień dochodziło w łowickiej defensywie, ale szczęśliwie Agata Pacler wychodziła zawsze z opresji obronną ręką (lub nogą).
Należy wspomnieć, że Pelikanowi należały się dwa karne w drugiej połowie po faulach na Szulc oraz Brzezińskiej. Oba zespoły grały twardo, co bardzo odczuła Stawicka. Gra Łowiczanek mogła się podobać, jednak ponownie zabrakło trochę skuteczności (swoje szanse miały Szulc, Kubel, Brzezińska, Sass). Liczą się jednak 3 punkty, bo pozwala nam to utrzymać kontakt z czołówką tabeli.

Ostatni mecz rundy jesiennej Pelikanki zagrają z AZSem Uniwersytetu Warszawskiego w niedzielę 26 Października o godzinie 15 na stadionie Pelikana.
 

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości