Ikar Miłogostowice - Krokus Kwiatkowice

Do bardzo udanych muszą zaliczyć wyjazd do Miłogostowic, gracze Krokusa Kwiatkowice. Po 90 minutach walki przywieźli bezcenny komplet punktów, mimo wielu braków w postaci: T.Machały, Krzepisza, Niklewicza, Stachego i Zelka.

Na domiar złego, już w 17. minucie R.Szydłowskiemu odnowiła się kontuzja kostki, przez co trener Żukowski został zmuszony do pierwszej zmiany. Pierwsza część meczu była bardzo wyrównane, ale sytuacji strzeleckich było, jak na lekarstwo. Co prawda zawodnicy, zwłaszcza Ikaru, wpisywali się na listę, ale była to lista żółtych kartek. Spowodowane były one głównie błędami arbitrów, których nie potrafili przyjąć do wiadomości miejscowi. Dobrych okazji ze strony Krokusa nie potrafili wykorzystać: K.Pioś i Ciepliński. Ten pierwszy również podawał do Ł.Żukowskiego, ale za mocno.

Po pierwszej, bezbramkowej połowie, niewiele się zmieniło w grze obu ekip na początku drugiej. Dużo gry, głównie w środku i sporadyczne okazje na bramkę. Po około 50. minutach spotkania zaczęło się robić ciekawie, najpierw utratę bramki zawdzięczamy dobremu wyjściu Pilcha, a chwilę potem napastnik gospodarzy chybia nad bramką i nad... piłkochwytami. Decydująca akcja o zwycięstwie miała miejsce w 53. minucie. Podanie z prawej strony do Cieplińskiego, ten lekko przekazał ją do Ł.Żukowskiego, który wpadł na szybkości w pole karne Ikara i pięknym strzałem w prawe okienko wprawia w euforię kolegów i ławkę rezerwowych! 1:0 dla Krokusa. Takim wynikiem kończy się też mecz, mimo wielu 100% sytuacji miejscowych.